wtorek, 6 września 2011

Nie wierzę politykom

Powszechnie wiadomo gdzie można sobie wsadzić polityczne obietnice. Wszyscy znamy cel w jakim są udzielane i naprawdę nie ma co liczyć na jakieś ich wykonanie. Cały ich żywot realizuje się podczas kampanii wyborczych. Są jak te muchy co rodzą jedynie w celu kopulacji, nawet się nie odżywiają.

Ale to jeszcze nie znaczy, że należy polityków odsądzać od czci i wiary. Pozostają ludźmi i po ludzku się zachowują. Ostatnio zaskoczyli mnie rozmówcy twierdząc, że jeżeli komentuję jakieś zachowanie polityka, próbuję agitować i z pewnością się mylę, bo to z pewnością zły człowiek jest i ma niecne zamiary. Chodziło o debaty.

Zgodnie z własnym przekonaniem napisałem, że nie lubię kłótni i nic z nich nie wynoszę. Wolę słuchać ludzi zainteresowanych jednym tematem i jednym wobec niego podejściem. Wtedy mam szansę naprawdę wysłuchać tego co kto ma do zaproponowania i dokonać wyboru według moich poglądów. Tym samym korzystam, ponieważ mogę się dowiedzieć czegoś nowego, usłyszeć inne podejście i odmienne zdania. Podczas kłótni ani nie ma szans czegoś powiedzieć, ani przekazać, ani usłyszeć.

Zostało to odczytane jako wsparcie dla imć pana premiera J. Kaczyńskiego. Powód był prosty - odmawia on udziału w debatach na dotychczas proponowanych warunkach.

Imć pan premier Tusk również odmawia debaty na dotychczas proponowanych warunkach. Jednak zło nazywa się kaczyzm. Tuskizm może i nie jest dobrem, ale złem na pewno mniejszym. Polska natomiast jest krajem mniejszego zła. Tu nie ma miejsca na podział dobro-zło. Tu jest mniejsze i większe zło. Dobrze jest tylko na papierach.

Faktem jest, że na PO i Tuska w każdej innej formie, nie zagłosuję. Nie ma to nic wspólnego z moimi, czy jego poglądami politycznymi. W deklaracjach słownych mówimy o tym samym. Ja się kieruję ekonomią. Nie popieram ludzi, których interesy on broni i reprezentuje i nie popieram takiego robienia interesów. To dzicz nie biznes. Ja stoję po stronie człowieczeństwa i ludzkich zachowań, wynikających, że tak to nazwę, z głosu serca i wartości, niech będzie chrześcijańskich, ale można je określić uniwersalnymi. Najkrócej określając - dając takie same szanse każdemu. Jaką partią jest PO opowiadał jego ekscelencja, obecnie, marszałek Sejmu RP pan Niesiołowski, jak jeszcze myślał, że będzie pisiakiem.

.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz