Najprościej byłoby napisać, że wystarczy wyjść na ulicę, popatrzeć i posłuchać. Można bez wychodzenia z domu wrzucić jakiś poważny temat na Facebook.
Czym jest wolny wybór i podjęta decyzja, a czym niezrozumienie wolności i brak decyzji.
Pięknie obrazują to słowa, które wyczytałem niedawno: "stój bo strzelam". No i mamy wolny wybór - stoimy. Decyzja podjęta i nie ma to tamto. Być może i decyzja podjęta niekoniecznie przez nas samych lub bez jakiegoś przymusu. Ale nic nie dzieje się bez naszej zgody. Taka sytuacja nie dotyczy każdego człowieka i wcale nie ma tu istotnego znaczenia dostęp do broni. Tam, gdzie dostęp do broni jest powszechny są ludzie, którzy umierają na zwykłą śmierć, większość nie zostaje zabita przez jakiegoś narwańca i są tacy, którzy mimo, że tam żyją z bronią nie maja do czynienia. Chodzi o to, że trzeba spełnić określone warunki by usłyszeć słowa: "stój bo strzelam". Skoro decyzja została podjęta, nie ma odwrotu. A każda próba wmawiania ludziom w takiej sytuacji, że mają inny wybór jak pozostać w miejscu i mogą z niego korzystać bo są wolnymi ludźmi, jest zwykła głupotą.
Podobnie człowiek uzależniony. Powiedzmy alkoholik, który odstawia alkohol. To musi być dla niego decyzja jednorazowa i bez odwrotu. Inaczej nie ma się co oszukiwać, jeżeli nie ma decyzji o abstynencji, to znaczy, że powrót do picia jest wkalkulowany w przyszłość i jak najbardziej ma prawo się wydarzyć. Czy to jest właściwe rozumienie wolności? No raczej jeżeli alkoholik, który chce być abstynentem, zastanawia się nad możliwością kupowania sobie piwa, do tej abstynencji nie dąży. Przyjmując za pewnik, że alkoholizm jest chorobą śmiertelną, człowiek taki postępuje jak ten, który by się poruszył mimo wycelowanej w siebie broni.
Postępować głupio jest łatwo. Łatwo też rozfilozofować się na ten temat. Ale jak widać po dwóch powyższych przypadkach, konsekwencje stają się nieuchronne i nieodwracalne. Nie wszystkie złe wybory mają takie konsekwencje. Wiele spraw jest odwracalnych i nawet uszlachetniających, ponieważ uwrażliwiają nas na owe konsekwencje, rozumiemy więcej, umiemy więcej przewidzieć. To może prowadzić do lepszych decyzji w przyszłości. Mądrość życiowa płynie z doświadczenia, ale prawdziwie wielka mądrość życiowa, płynie z doświadczenia drugiego człowieka. Nie trzeba powielać czyichś, znanych sobie błędów, by się przekonać, jak to działa, wystarczy obserwować.
Znaleźć się w trudnej sytuacji nie musi być haniebne, popełniać błędy jest łatwo. Łatwo jest też znaleźć usprawiedliwienie i winnych. Rzecz jasna wszystko na zewnątrz, poza sobą. Tylko człowiek szlachetny wykorzysta wrodzoną umiejętność do autorefleksji. Tylko taki człowiek naprawdę poprawi swoje życie, który poprawi siebie. Tylko taki człowiek, który ceni wolność, będzie umiał ją w swoim życiu kształtować. Rzecz jasna znajdą się tacy, którzy tylko udają, że cenią wolność, ale ich życie nie będzie udane. Znajdą się i tacy, którzy nie zechcą podjąć trudu autorefleksji i dopóki będą mieli taką możliwość, będą szukać winnych, szkalować bliskich i znajomych, by samemu czuć się ze sobą w miarę dobrze, ale dobrze z nimi przebywać nikomu nie będzie.
To dlatego lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz