Czy pozostanie Ci korzystanie z gazet na te spokojne domowe wieczory?
czwartek, 30 września 2010
Yerba mate - herbata dla studentów
Yerba Mate Guarana | Yerba Mate Cytrynowa | Ginkgo Biloba - stworzona dla studentów |
Yerba Mate inaczej zwana Mate Green jest również nazywana argentyńskim zielonym złotem.
Jest bogata w mateinę (substancję podobną do kofeiny) dzięki której napar ma działanie
pobudzające i pozytywnie wpływa na stan umysłu ułatwiając koncentrację.
Yerba Mate IQ
Yerba Mate z dodatkiem ginkgo, niebieskich kwiatów prawoślazu, kawałków guarany, guavy, skórki i kwiatów pomarańczy.
Liście ginkgo należą do jednego z najstarszych drzew na świecie. Poprawiają one ukrwienie tkanki mózgowej, zwiększają odporność organizmu na niedotlenienie, poprawiają pamięć i koncentrację oraz krążenie nóg (efekt zimnych stóp).
Guarana to roślina poprawiająca kondycję i dobre samopoczucie. Dzięki wysokiej koncentracji naturalnej kofeiny ma działanie orzeźwiające. Zawiera do trzech razy więcej kofeiny niż kawa. Powszechnie uważa się, że jest to najsilniejszy naturalny środek zawierający największą ilość kofeiny. W przeciwieństwie do kawy jest o wiele mniej szkodliwa i jej działanie utrzymuje się nawet do 6 godzin. Podwyższa wytrzymałość dzięki czemu podczas treningów można trenować dłużej i spalić większe ilości tłuszczu. Podczas zmęczenia stosowana jako środek stymulujący. Wskazana do wysiłków krótkich oraz beztlenowych. Przy wysiłkach długich i tlenowych zwiększa energię i oszczędza glikogen w wątrobie i mięśniach spalając tkankę tłuszczową. W czasie stosowania diety obniża odczucie głodu.
Yerba Mate Guarana | Yerba Mate Cytrynowa | Ginkgo Biloba - stworzona dla studentów |
niedziela, 26 września 2010
Trzy dni z Kaczyńskim
Wchodząc w krótki dyskurs na temat zaufania do intelektu p. premiera Kaczyńskiego u jednego ze znajomych na facebooku, naszła mnie pewna refleksja.
Głównie pomyślałem o wspomnianej tam apodyktyczności J.K.
Zastanowiłem się jakby to było, gdybyśmy mieli we dwóch spędzić trzy dni pod namiotem. Nie twierdzę, że jestem fachowcem w dziedzinie. Podejrzewam jednak, że szanowny pan Jarosław Kaczyński ma się w tym temacie jeszcze gorzej. Skończyłoby się to pewnie moimi apodyktycznymi atakami wobec niego powodowanymi brakiem cierpliwości, kiedy w grę wchodzi jak najlepszy komfort życia w takich warunkach. Biwak rządzi się swoimi prawami, niezależnie od tego czy ktoś je zna, czy nie.
Wielu ludzi uważa, a i ja się skłaniam do tej opinii o mnie, że jestem niespotykanie spokojnym człowiekiem. Nie znam osobiście Jarosława Kaczyńskiego. Nie wymieniłem z nim nigdy żadnego zdania. Wierzę jednak ludziom, którzy opowiadają, że to ktoś z kim dobrze się współpracuje. Nie urodziłem się wczoraj i nie przyleciałem tu z jakiejś innej planety. Mam bogate doświadczenie życiowe i potrafię, dzięki niemu, sporo zrozumieć, gdy przyglądam się czemuś/komuś obok. Jarosława Kaczyńskiego bardziej widzę jako umiejętnie przedstawiającego i przekonującego do swoich wizji, niż rozkazodawcę. Oskarżyłbym go o o wiele więcej cierpliwości wobec partyjnych kolegów, którym wyjaśnia o co mu chodzi lub jak widzi realizację ich pomysłów, niż w sytuacji gdy ja chciałbym żeby pod tym naszym namiotem było coś zrobione tak, jak ja to rozumiem, że byłoby najlepiej. Wnioski wyciągam z widzianych w tiwi konferencji prasowych jakich udziela jako prezes PiS. Bardzo jasno i klarownie wyjaśnia swoje stanowisko. Nie powtarza się. Nie wyjaśnia już jasnych sytuacji, tylko odsyła do wcześniejszych wyjaśnień. Nie sądzę, żeby w takich momentach wymagał zbyt wiele. To raczej od niego wtedy wymaga się zbyt wiele. Sam często tracę cierpliwość gdy mam kilku kolejnym osobom pod rząd wyjaśniać to samo.
Jarosław Kaczyński na swoje zdanie i potrafi bronić swoich racji. To wyjątkowy człowiek, ponieważ jak powszechnie wiadomo, to jego grzech największy. Zawsze myślałem, że to jest zaleta godna pochwały, ale przecież nie zawsze wiedziałem, że jest Jarosław Kaczyński. A nawet jak wiedziałem to większość tego nie czasu nie byłem zainteresowany jego osobą. Dzisiaj byłoby moich grzechem największym nie wiedzieć, że jest Jarosław Kaczyński. Przecież niemal każda wypowiedź publiczna naszych polityków wspomina o nim. Tak więc każdy go zna. W dobrym tonie jest negacja go jako polityka, ale i osoby. Czego najlepszym dowodem jest temat, który skłonił mnie do wyżej wspomnianych refleksji.
To co skłoniło mnie do napisania moich refleksji jest moja postawa wobec dobrego tonu. Zwyczajnie mam gdzieś konwenanse. Nie noszę trampek, bo teraz noszą je snoby. Nosze zwykłe buty i zastanawiam się nad kupieniem "lakierek", żeby wyciąć wszystkim numer ;-) Ale na PiS głosuję z przekonania. To nie jest moja opcja polityczna, na którą najchętniej bym głosował. Przekonany jednak jestem, że to PiS gwarantuje taki rodzaj wolności i praworządności, która rozwinie oczekiwany przeze mnie polityczny obrót spraw.
Myśl o tym, że mógłbym spędzić trzy dni pod namiotem z p. premierem J.Kaczyńskim nie napawa mnie lękiem przed jego zachowaniem, a przed moim. Być może to właśnie jest wskazówka dla wszystkich jego przeciwników, którzy nie koniecznie go krytykują, bo mają za co. To może być wskazówka dla tych, którzy go negują, bo tak jest w dobrym tonie, gdzie nie trzeba mieć zdania własnego, wystarczy zdanie wszystkich.
Głównie pomyślałem o wspomnianej tam apodyktyczności J.K.
Zastanowiłem się jakby to było, gdybyśmy mieli we dwóch spędzić trzy dni pod namiotem. Nie twierdzę, że jestem fachowcem w dziedzinie. Podejrzewam jednak, że szanowny pan Jarosław Kaczyński ma się w tym temacie jeszcze gorzej. Skończyłoby się to pewnie moimi apodyktycznymi atakami wobec niego powodowanymi brakiem cierpliwości, kiedy w grę wchodzi jak najlepszy komfort życia w takich warunkach. Biwak rządzi się swoimi prawami, niezależnie od tego czy ktoś je zna, czy nie.
Wielu ludzi uważa, a i ja się skłaniam do tej opinii o mnie, że jestem niespotykanie spokojnym człowiekiem. Nie znam osobiście Jarosława Kaczyńskiego. Nie wymieniłem z nim nigdy żadnego zdania. Wierzę jednak ludziom, którzy opowiadają, że to ktoś z kim dobrze się współpracuje. Nie urodziłem się wczoraj i nie przyleciałem tu z jakiejś innej planety. Mam bogate doświadczenie życiowe i potrafię, dzięki niemu, sporo zrozumieć, gdy przyglądam się czemuś/komuś obok. Jarosława Kaczyńskiego bardziej widzę jako umiejętnie przedstawiającego i przekonującego do swoich wizji, niż rozkazodawcę. Oskarżyłbym go o o wiele więcej cierpliwości wobec partyjnych kolegów, którym wyjaśnia o co mu chodzi lub jak widzi realizację ich pomysłów, niż w sytuacji gdy ja chciałbym żeby pod tym naszym namiotem było coś zrobione tak, jak ja to rozumiem, że byłoby najlepiej. Wnioski wyciągam z widzianych w tiwi konferencji prasowych jakich udziela jako prezes PiS. Bardzo jasno i klarownie wyjaśnia swoje stanowisko. Nie powtarza się. Nie wyjaśnia już jasnych sytuacji, tylko odsyła do wcześniejszych wyjaśnień. Nie sądzę, żeby w takich momentach wymagał zbyt wiele. To raczej od niego wtedy wymaga się zbyt wiele. Sam często tracę cierpliwość gdy mam kilku kolejnym osobom pod rząd wyjaśniać to samo.
Jarosław Kaczyński na swoje zdanie i potrafi bronić swoich racji. To wyjątkowy człowiek, ponieważ jak powszechnie wiadomo, to jego grzech największy. Zawsze myślałem, że to jest zaleta godna pochwały, ale przecież nie zawsze wiedziałem, że jest Jarosław Kaczyński. A nawet jak wiedziałem to większość tego nie czasu nie byłem zainteresowany jego osobą. Dzisiaj byłoby moich grzechem największym nie wiedzieć, że jest Jarosław Kaczyński. Przecież niemal każda wypowiedź publiczna naszych polityków wspomina o nim. Tak więc każdy go zna. W dobrym tonie jest negacja go jako polityka, ale i osoby. Czego najlepszym dowodem jest temat, który skłonił mnie do wyżej wspomnianych refleksji.
To co skłoniło mnie do napisania moich refleksji jest moja postawa wobec dobrego tonu. Zwyczajnie mam gdzieś konwenanse. Nie noszę trampek, bo teraz noszą je snoby. Nosze zwykłe buty i zastanawiam się nad kupieniem "lakierek", żeby wyciąć wszystkim numer ;-) Ale na PiS głosuję z przekonania. To nie jest moja opcja polityczna, na którą najchętniej bym głosował. Przekonany jednak jestem, że to PiS gwarantuje taki rodzaj wolności i praworządności, która rozwinie oczekiwany przeze mnie polityczny obrót spraw.
Myśl o tym, że mógłbym spędzić trzy dni pod namiotem z p. premierem J.Kaczyńskim nie napawa mnie lękiem przed jego zachowaniem, a przed moim. Być może to właśnie jest wskazówka dla wszystkich jego przeciwników, którzy nie koniecznie go krytykują, bo mają za co. To może być wskazówka dla tych, którzy go negują, bo tak jest w dobrym tonie, gdzie nie trzeba mieć zdania własnego, wystarczy zdanie wszystkich.
środa, 22 września 2010
Beatyfikacja kard. Newmana
Witam bardzo :-)
W związku z niedawną beatyfikacją kard. Newmana serdecznie i z całą mocą polecam te kilka książek Błogosławionego! Raz, że są świetne, a dwa – pewnie chętnie zasięgniesz informacji na temat nowego błogosławionego. Dlatego też polecam następujące pozycje Jego autorstwa z księgarni Tolle.pl (wśród nich zarówno powieść, jak sążniste rozprawy teologiczne):
* O rozwoju doktryny chrześcijańskiej
* Kalista
* Apologia pro vita sua
* Jak patrzeć na świat oczami Boga?
W związku z niedawną beatyfikacją kard. Newmana serdecznie i z całą mocą polecam te kilka książek Błogosławionego! Raz, że są świetne, a dwa – pewnie chętnie zasięgniesz informacji na temat nowego błogosławionego. Dlatego też polecam następujące pozycje Jego autorstwa z księgarni Tolle.pl (wśród nich zarówno powieść, jak sążniste rozprawy teologiczne):
* O rozwoju doktryny chrześcijańskiej
* Kalista
* Apologia pro vita sua
* Jak patrzeć na świat oczami Boga?
niedziela, 19 września 2010
środa, 8 września 2010
R.A. Ziemkiewicz Coś mocniejszego
Coś mocniejszego. Dzieła zebrane
Bohaterem tego zbioru opowiadań jest pisarz SF
i dziennikarz Rafał Aleksandrowicz,
i dziennikarz Rafał Aleksandrowicz,
który z pewnością nie należy do wybrańców fortuny,
za to ma wolną rękę
za to ma wolną rękę
wtorek, 7 września 2010
Dzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy
Pomyśl: Czy mężczyzna chrześcijanin powinien być spokojnym i miłym facetem, który co tydzień chodzi do kościoła? Nie przeklina, nie pije, jest posłuszny żonie... Czy taką rolę w życiu przewidział dla mężczyzn Bóg?
Jak myślisz?
Jezus to nie tylko ”baranek na rzeź prowadzony”, ale też ten, który powywracał stoły kupców w świątyni. Zrobił to używając siły i nie przebierając w słowach.
Kościół i Bóg oferują mężczyźnie coś podobnego, możliwość przeżycia przygody, w której będzie mógł potwierdzić swoją wartość, siłę. Bo to z braku prawdziwych mężczyzn świat dziś staje na głowie.
Wizja mężczyzny, którą przedstawia autor książki „Dzikie serce” John Edlegre, to wizja wojownika szukającego wyzwań, w których mógłby się sprawdzić. Mężczyzny, który chce stoczyć bitwy, pragnącego przygody i chcącego uratować „księżniczkę” z nieszczęścia. Jednocześnie nie uciekającego od odpowiedzialności za rodzinę i innych, którą powierzył mu sam Bóg.
Tęskni on za pasją, wolnością, za życiem.
Książka przeznaczona jest dla mężczyzn, zwłaszcza tych, którzy lubią walczyć, którzy szukają swojej prawdziwej tożsamości.
Jak myślisz?
Jezus to nie tylko ”baranek na rzeź prowadzony”, ale też ten, który powywracał stoły kupców w świątyni. Zrobił to używając siły i nie przebierając w słowach.
Kościół i Bóg oferują mężczyźnie coś podobnego, możliwość przeżycia przygody, w której będzie mógł potwierdzić swoją wartość, siłę. Bo to z braku prawdziwych mężczyzn świat dziś staje na głowie.
Wizja mężczyzny, którą przedstawia autor książki „Dzikie serce” John Edlegre, to wizja wojownika szukającego wyzwań, w których mógłby się sprawdzić. Mężczyzny, który chce stoczyć bitwy, pragnącego przygody i chcącego uratować „księżniczkę” z nieszczęścia. Jednocześnie nie uciekającego od odpowiedzialności za rodzinę i innych, którą powierzył mu sam Bóg.
Tęskni on za pasją, wolnością, za życiem.
Książka przeznaczona jest dla mężczyzn, zwłaszcza tych, którzy lubią walczyć, którzy szukają swojej prawdziwej tożsamości.
piątek, 3 września 2010
Czy to związek, czy przyjaźń?
Miłość vs przyjaźń
Czy to związek, czy przyjaźń?
Przespałam się z moim bardzo bliskim przyjacielem. Na początku było wspaniale. Wysyłał mi SMS-y, że jestem cudowna. Myślałam, że zostaniemy parą. A on nagle zaczął mnie unikać i jakby się wycofywać. Wiem, że z miłości już nic nie będzie, ale jak ratować chociaż przyjaźń?
Odpowiedź psychologa:
Zastanawiam się nad tym, jakie uczucia są teraz w Tobie w stosunku do Twojego przyjaciela? Myślałaś, że będziecie parą po tym, kiedy spędziliście ze sobą noc. Rozumiem, że dla Ciebie przekształcenie Waszej znajomości w jeszcze bardziej intymną jest czymś, czego byś chciała. Tymczasem mężczyzna, który stał Ci się bardzo bliski, nagle zaczął unikać kontaktu z Tobą. Możesz czuć żal, rozczarowanie, a nawet złość do niego. Piszesz, że chciałabyś przyjaźni z nim, jeśli bycie parą byłoby niemożliwe.
Zachęcam Cię, żebyś zastanowiła się nad tym, czy masz w sobie gotowość do tego, żeby ograniczyć swoją rolę do bycia przyjaciółką? Bycie przyjaciółką to dużo, ale mniej niż bycie życiową partnerką. Mniej o fizyczność, z której będziesz musiała zrezygnować. Z seksu, pocałunków, pieszczot.
Czy będziesz potrafiła tak być ze swoim przyjacielem, żeby nie przekroczyć granicy dzielącej przyjaźń od miłości i namiętności? Czy nie urodzi się w Tobie dużo złości do przyjaciela, jeżeli prawdziwe okażą się Twoje przypuszczenia co do tego, że Twój przyjaciel nie zdecyduje się na to, żeby się z Tobą związać?
Jest między Wami "chemia", być może Twój przyjaciel obawia się tego, że napięcie seksualne, które odczuwacie, spowoduje, że nie będziecie w stanie zapanować nad nim i sytuacja znów się powtórzy. Może boi się tego, że nie będzie potrafił być jedynie Twoim przyjacielem, dlatego unika teraz kontaktu z Tobą? A może potrzebuje czasu na to, żeby zrozumieć, co czuje do Ciebie?
Nie dowiesz się tego, z jakiego powodu przyjaciel wycofuje się z kontaktu z Tobą, jeśli go o to nie zapytasz. Czy z jakiegoś powodu obawiasz się zadać mu to pytanie, które mi zadałaś: "w jaki sposób ratować przyjaźń"? Nawet jeżeli obawiasz się tego, co możesz w odpowiedzi na swoje pytanie od niego usłyszeć, wydaje mi się, że jedyną szansą na uratowanie Waszej przyjaźni jest szczera rozmowa, którą możesz sama zainicjować. Spróbuj powiedzieć swojemu przyjacielowi o swoich uczuciach wobec niego, swoich oczekiwaniach i obawach. I daj mu czas na zastanowienie się nad tym, co mu powiedziałaś i nad tym, co sam czuje.
Pozdrawiam serdecznie,
Kinga Frąckiewicz
Porady psychologiczne przez internet
Tutaj chciałbym pokazać bezpłatne psychoporady:
"[...] świetnym pomysłem jest publikowanie odpowiedzi
na psychoradowe pytania ludzi na forum facebooka.
Przeczytałam wszystkie, które mnie interesowały.
Uważam, że to jest najlepsza reklama dla Psychorady,
bo są po prostu na najwyższym poziomie i najwyższej
jakości." Marta C.
Zatem, aby nie być gołosłownym, tym miłym akcentem
zapraszam Cię do skorzystania z 29 bezpłatnych porad.
Czy to związek, czy przyjaźń?
Przespałam się z moim bardzo bliskim przyjacielem. Na początku było wspaniale. Wysyłał mi SMS-y, że jestem cudowna. Myślałam, że zostaniemy parą. A on nagle zaczął mnie unikać i jakby się wycofywać. Wiem, że z miłości już nic nie będzie, ale jak ratować chociaż przyjaźń?
Odpowiedź psychologa:
Zastanawiam się nad tym, jakie uczucia są teraz w Tobie w stosunku do Twojego przyjaciela? Myślałaś, że będziecie parą po tym, kiedy spędziliście ze sobą noc. Rozumiem, że dla Ciebie przekształcenie Waszej znajomości w jeszcze bardziej intymną jest czymś, czego byś chciała. Tymczasem mężczyzna, który stał Ci się bardzo bliski, nagle zaczął unikać kontaktu z Tobą. Możesz czuć żal, rozczarowanie, a nawet złość do niego. Piszesz, że chciałabyś przyjaźni z nim, jeśli bycie parą byłoby niemożliwe.
Zachęcam Cię, żebyś zastanowiła się nad tym, czy masz w sobie gotowość do tego, żeby ograniczyć swoją rolę do bycia przyjaciółką? Bycie przyjaciółką to dużo, ale mniej niż bycie życiową partnerką. Mniej o fizyczność, z której będziesz musiała zrezygnować. Z seksu, pocałunków, pieszczot.
Czy będziesz potrafiła tak być ze swoim przyjacielem, żeby nie przekroczyć granicy dzielącej przyjaźń od miłości i namiętności? Czy nie urodzi się w Tobie dużo złości do przyjaciela, jeżeli prawdziwe okażą się Twoje przypuszczenia co do tego, że Twój przyjaciel nie zdecyduje się na to, żeby się z Tobą związać?
Jest między Wami "chemia", być może Twój przyjaciel obawia się tego, że napięcie seksualne, które odczuwacie, spowoduje, że nie będziecie w stanie zapanować nad nim i sytuacja znów się powtórzy. Może boi się tego, że nie będzie potrafił być jedynie Twoim przyjacielem, dlatego unika teraz kontaktu z Tobą? A może potrzebuje czasu na to, żeby zrozumieć, co czuje do Ciebie?
Nie dowiesz się tego, z jakiego powodu przyjaciel wycofuje się z kontaktu z Tobą, jeśli go o to nie zapytasz. Czy z jakiegoś powodu obawiasz się zadać mu to pytanie, które mi zadałaś: "w jaki sposób ratować przyjaźń"? Nawet jeżeli obawiasz się tego, co możesz w odpowiedzi na swoje pytanie od niego usłyszeć, wydaje mi się, że jedyną szansą na uratowanie Waszej przyjaźni jest szczera rozmowa, którą możesz sama zainicjować. Spróbuj powiedzieć swojemu przyjacielowi o swoich uczuciach wobec niego, swoich oczekiwaniach i obawach. I daj mu czas na zastanowienie się nad tym, co mu powiedziałaś i nad tym, co sam czuje.
Pozdrawiam serdecznie,
Kinga Frąckiewicz
Porady psychologiczne przez internet
Tutaj chciałbym pokazać bezpłatne psychoporady:
"[...] świetnym pomysłem jest publikowanie odpowiedzi
na psychoradowe pytania ludzi na forum facebooka.
Przeczytałam wszystkie, które mnie interesowały.
Uważam, że to jest najlepsza reklama dla Psychorady,
bo są po prostu na najwyższym poziomie i najwyższej
jakości." Marta C.
Zatem, aby nie być gołosłownym, tym miłym akcentem
zapraszam Cię do skorzystania z 29 bezpłatnych porad.
Subskrybuj:
Posty (Atom)