sobota, 24 marca 2012

Skutki okultyzmu


Informacja o egzorcyzmach, na samym początku,  była kierowana do odbiorców, którzy tylko precyzowali sobie wiedzę. Książki pisane były w formie poradników, językiem sugestii i konkretnych porad do specjalistów i znawców tematu. Miało to na celu przystopowanie przerostu doktryny i działań praktycznych. Z kolei coraz szersze propagowanie tematu i porządkowanie wiedzy o egzorcyzmach dla odbiorców powszechnych było powodowane wzrostem działalności fałszywych egzorcystów i uzdrowicieli.

Zniewolenia demoniczne dotykające sfery wolności osobistej i wymagające modlitwy o uwolnienie czy też uzyskania wyzwolenia z pod władzy demonicznej, są skutkiem braku przebaczenia i zatwardziałości serca. Ogromne znaczenie ma tutaj również oddziaływanie okultystyczne, zarówno dla operatorów okultyzmu jak i ich klientów. Można tu mówić o nieświadomości ataków magicznych i ich skutków, u osób które nie korzystają z płaszcza ochronnego Opatrzności Bożej. Okultyzm, w opinii duszpasterzy wszystkich wyznań chrześcijańskich, ma tutaj istotne znaczenie. Jest to obszar wyjątkowo destrukcyjnych oddziaływań poprzez obecność demonów. Okultyzm jest właściwą religią szatana, która przeciwstawia się prawdziwemu Bogu i prawdziwej religii. Wynika to z tego, że grzechy okultyzmu są grzechami idolatrii (KKK 2116-2117).

W takiej sytuacji szczególnie ważne będzie formalne, najlepiej publiczne, świadome i dobrowolne, wyrzeczenie się tych grzechów i odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych. Ma to istotne znaczenie ponieważ angażowanie się w okultyzm może powodować brak akceptacji Boga we własnym życiu i ingerować w uzdrowienie. Duch Święty nie może swobodnie wpływać na osobę, która popadając w sidła okultyzmu, zbudowała sobie wewnętrzne bariery na bezinteresowną miłość. Bez oczyszczenia nie ma uzdrowienia. Jeżeli zniewolona osoba nie jest gotowa całkowicie i bezpowrotnie oddać swego życia Jezusowi Chrystusowi, uzdrowienie nie będzie musiało mieć miejsca, ponieważ nie chodzi tu o żadne formuły obronne, ale o akt wyrzeczenia się powiązań z siłami zła. Wyrzeczenie takie będzie polegać także na zerwaniu wszelkich z nimi więzi medialnych oraz relacji osobowych z ludźmi w nie uwikłanymi. Dotyczy to również przedmiotów, które należy zniszczyć. Polecają to zarówno praktycy modlitwy o uwolnienie jak i ex-okultyści, ponieważ są to czynniki, które nie tyle niwelują działanie modlitw, co opóźniają ich oczekiwany skutek.

Oświeceniowa krytyka ośmieszyła problemy duchowe. Jednocześnie mamy do czynienia z fenomenem powrotu wiary w zabobon, czary, astrologię, spirytyzm, itp. Jednakże trzeba ostrzegać przed tego typu zjawiskami, ludzie nieuczciwi i szarlatani czyhający na łatwy zysk, szerzą fałszywe informacje i rozmaite nadinterpretacje na ten temat. W rzeczywistości sprawa jest poważna, gdyż grzechy idolatrii mogą okazać się paktem z szatanem, który uzna, że ma do nas prawo, nawet wtedy, gdy nie jesteśmy tego świadomi. Trzeba pamiętać, że prawdziwej pomocy w takich razach, może udzielić jedynie duszpasterz obdarzony duchowym pełnomocnictwem (tu znajdziesz prawdziwych egzorcystów).

Skutki okultyzmu to zasadniczo rzeczywistość duchowa, wymagająca interwencji duszpasterza i egzorcysty, a nie psychologiczna. Nie pozbawiając się pewnego rodzaju ostrożności czy też badawczego krytycyzmu, należy wobec tych zjawisk zachować szacunek i otwartość. Zarówno doświadczenie, praktyka, intuicja jak i rozeznanie duchowe ze strony chrześcijańskich duszpasterzy wskazują na liczne choroby związane z działaniem szatana. Są to choroby szczególnie trudne, tajemnicze i nieuleczalne, choć może tu dochodzić do zafałszowań faktów. Istnienie duchów jest intelektualną podstawą do uznania takich ingerencji demonicznych, a więc możliwości generowania chorób psychicznych i fizycznych. Wieloletnie doświadczenie duszpasterzy i egzorcystów wskazują, że zaprzeczanie istnienia duchów okazuje się faktycznym przesądem intelektualnym. W okresie Oświecenia porzucono wiarę w szatana, duchy, cuda i powagę objawienia chrześcijańskiego. Następnie duchowa rzeczywistość była eliminowana przez psychologię, psychiatrię i parapsychologię. Tymczasem jedyne stanowisko jakie może przyjąć dzisiejsza nauka, to tylko tyle, że nie ma dowodów na istnienie duchów, ale i nie ma dowodów na nieistnienie duchów. Słownictwo parapsychologii, tymczasem, wskazuje na zjawisko spirytyzmu. Pseudo naukowy sceptycyzm oraz bardziej lub mniej ukryte idee materialistyczne wręcz nakazują, by problemy natury duchowej uznać za psychopatologię. Bioenergoterapia powoduje niebezpieczną dezinformację. W takich warunkach nietrudno o racjonalizowanie problemu i co za tym idzie, komplikacje i pogorszenie sytuacji.

Wielu charyzmatyków i duszpasterzy zajmujących się modlitwą o uwolnienie starannie traktuje tą problematykę rozróżniając rozmaite poziomy uzdrawiania, dzięki czemu stają się oni wiarygodni, godni zaufania i co za tym idzie, skuteczni. Zniewolenie demoniczne wcale nie jest takie oczywiste. Ludzie mogą zupełnie normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Dopiero po latach może wyjść na jaw, że żyją w ciągłym niepokoju i wśród niewyjaśnialnych racjonalnie zjawisk. Dlatego podkreślane jest łączenie grzechu z chorobą. Niezagojone rany wynikające z grzesznego zachowania, swoiste przyzwolenie na wpływ złych duchów z tego powodu oraz przebywanie w środowisku opanowanym przez podobne negatywne siły (swój do swego) przyczyniają się do narastającego niezadowolenia i frustracji życiowych. Człowiek w tym stanie nie będzie szukał pomocy u egzorcysty. To będzie krok ostateczny, po wypróbowaniu wszystkich innych możliwości i wyczerpaniu wszelkich sposobów odżegnujących od duchowości. Podobnie jak nałogowiec nie odstawi środka od którego jest uzależniony, aż nie wydarzy się jakiś cud w jego życiu. No i mamy niezwykle delikatny problem dotyczący diabelskiej obecności w duszy, wraz z wieloma niejasnymi objawami, zwłaszcza dla dusz trwających w udręczeniu, jako subtelny skutek parania się okultyzmem. Człowiek taki, być może nie jest nienormalny, ale całkiem normalnie już nie funkcjonuje, nie ufa sam sobie i odsuwa się od innych. Choć wyobraża sobie, że jest jedyny w swoim problemie, wokół niego jest takich coraz więcej. Zaczynamy żyć w społeczeństwie zawieszonych gdzieś między normalnością, a nienormalnością, wśród ludzi, z którymi nie można zrobić nic konkretnego.
Przy pisaniu tego tekstu posiłkowałem się
"Wprowadzeniem do wydania polskiego" o. Posackiego
do książki "Modlitwa o uwolnienie" ks. M. La Grua
Ilustracja pochodzi z artykułu nt. opętań na nowiny24.pl

.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz