czwartek, 4 sierpnia 2011

Nic, a znalezione na facebooku

Jak zwykle z rana, zanim strawię śniadanko i wypije druga kawę, zasiadłem sobie do kompa, rzecz jasna do facebooka, bo jakże by inaczej.

Trafiłem tam na wpis, który miał mi wszystko uzmysłowić, otrzeźwić i ostrzec, żebym nie dał zrobić się w bambuko. Krótko pisząc miałem przypomnieć sobie polityczny obciach, jaki panował za poprzedniego rządu. Artykuł, jak artykuł, pewnie znajdą się tacy, których przekona, tacy, których umocni, tacy, którym przypomni i w ogóle. Mnie nie przekonał. Ale ja myślę inaczej niż autorzy tekstu, niestety. Nie wyczytałem tam krytyki, ale pewne unaocznienie sytuacji w jakiej ów obciach miał się dokonać. Dla kogoś kto wie, że obciach musiał się dokonać i w jakim celu, nietrudno tam chyba znaleźć potwierdzenie dla swojej wiedzy.

I nic by z tego przeczytania dla mnie dalej nie wynikało, gdybym tej kawy tak długo nie pił.

W międzyczasie trafiłem na bloga "Bez Dekretu" i tam przeczytałem tekst pt. : "O wierze w Polską głupotę". I nadal nic nie wynikało, gdybym nagle nie zwrócił uwagi na warsztat pisarski stosowany na tym blogu. Autor pisze wyczerpująco, zgodnie z posiadaną wiedzą, bezkompromisowo i jasno. Budzi u mnie zaufanie. Tak napisanego tekstu nie chce mi się podważać, ponieważ czytam i w treści już mam zawarte odpowiedzi na rodzące się wątpliwości. Jednocześnie nie jestem prowadzony za rączkę do wniosków, bo te muszę sam wysnuć. Pewnie na tym polega różnicą między tymi dwoma artykułami. Jeden jest dla tych, którym nie chce się myśleć, drugi dla tych, którym własnie myśleć się chce.

A Ty? Co myślisz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz