Nieznajomość zagrożeń jakie niosą ze sobą niechrześcijańskie religie, fascynacja wschodnimi technikami umysłowymi, okultyzmem i magią doprowadziła do rozwoju religijnego relatywizmu i mistycznego chaosu. Coraz mniej można dziś spotkać niepokoju i troski o wierność prawdzie i o przestrzeganie pierwszego przykazania. Jeżeli w ogóle spotykamy się z oburzeniem, to dotyczy to wandalizmu czy kryminalnych czynów wyznawców szatana czy grup sekciarskich. Rzadko mówi się o obrazie Bożego Majestatu czy grozie wiecznego potępienia.
Pojawiła się moda na osiąganie jakichś nadnaturalnych doświadczeń i nadzwyczajnych zdolności. Ludziom, którzy ulegają złudnym osiągnięciom poprzez trening okultystycznych ćwiczeń, trudno zrozumieć, że cuda, proroctwa i uzdrowienia niekoniecznie pochodzą od Boga. Czasem są to zjawiska zupełnie racjonalnie wytłumaczalne (hipnoza, sugestia, magnetyka, chemia itp.), a czasem będzie to imitacja wywołana przez złe duchy (szatan potrafi przybrać postać świetlistego anioła).
Coraz częściej można spotkać katolików, którzy bagatelizują praktyki oddalające od Boga. Wskazuje to na zjawisko degradacji zmysłu wiary. Wyhamowany zostaje rozwój intelektualny oraz deprawuje się sfera uczuciowa. Potęguje to egoizm, agresję i zmysłowość, a w duchowym aspekcie niszczy się świadomość świętości Boga. "Naturalny zmysł wiary, który u zdrowego, rozumnego człowieka nastawiony jest na szukanie obiektywnej prawdy i ukierunkowany jest ku Bogu, zostaje zwichnięty poprzez uleganie zmysłowym iluzjom, które wytwarzają bluźniercze wyobrażenie boskości i złudny obraz Wszechświata" (s. Michaela OP).
Dezorientacja wynikająca z okultystycznej propagandy, gdzie mylone są magia i cuda powiązane z łaską Bożą, potrzebna jest ludziom, którzy dążą do zmiany porządku społecznego i moralnego, oraz takim, którzy próbują zbudować swój prestiż na nadzwyczajnych podstawach. Dochodzi do tego, że ludzie zatracają świadomość swej niższości i zależności od Boga i Jego woli, niejednokrotnie stawiając się na równi z Bogiem lub nawet mającym lepsze pomysły na rzeczywistość.
Można, więc, obserwować proces utrwalania się destrukcyjnej, antysakralnej cywilizacji, która oddalając od Boga, przybliża do potępienia, ponieważ jest w oczach Bogach obrzydliwością.
Człowiek pozostający pod wpływem jakiejkolwiek degradacji, tu zatraceniu zmysłu wiary, nie będzie w stanie podejmować trzeźwych, zdroworozsądkowych decyzji i korzystać ze swojej wolności. Manipulowanie wiarą wyrządza krzywdę, a głosiciele owej destrukcji nie mogą mieć nic dobrego na celu. Jeżeli nie stoją po stronie dobra, stoją po stronie zła, bo duchowość nie pozostawia innego wyboru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz