Jak powszechnie niewiadomo 7 kwietnia 2010r w Katyniu odbyła się uroczystość uczczenia ofiar czystki stalinowskiej z lat 30 XX w., które zostały tam pogrzebane. Uroczystości te uświetnił swoją osobą Polski Premier Donald Tusk. Powszechnie wiadomo, że ta uroczystość miała większe znaczenie dla Polaków od uroczystości związanych z uczczeniem zamordowanych tam i pogrzebanych Polaków, elity narodu, która miała mieć miejsce trzy dni później.
Owocem tego podziału będzie podział uroczystości upamiętniających rocznicę tragicznej śmierci elity naszego narodu, która zginęła w katastrofie smoleńskiej.
Jak powszechnie niewiadomo każdego miesiąca odbywają się takie uroczystości. Każdego 10, kolejnego miesiąca, nie tylko w Warszawie, ale i w całym kraju, upamiętniana jest ta tragedia i oddawana cześć jej ofiarom. Ofiar tych nie musiało być, bo Ci ludzie, którzy tam zginęli nie musieli przyjąć na siebie obowiązku uczczenia ofiar pomordowanych w Katyniu. Wcale nie musieli tam lecieć. Mogli robić cokolwiek innego.
Jednak postanowili wziąć to na siebie, chociaż powszechnie było wiadomo, że to wątpliwej jakości zaszczyt. I umarli.
Dziś już jest pewne, że ci, którzy uznali radzieckie ofiary Stalina za ważniejsze, urządzają uroczystości, które nie mają mieć nic wspólnego z comiesięczną uroczystością oddania czci ofiarom katastrofy smoleńskiej. Ale powszechnie wiadomo, że to będą właściwe uroczystości. Pamięć, jaką ludzie oddawali przez ten cały rok, nie ma już znaczenia. Istotny jest tu tylko przekaz, że nie mieli oni racji. Wcale się nie dziwię porównaniom do okresu przełomu lat 70 i 80 w naszym kraju, ale potem całej dekady lat 80. W telewizji było słychać, że milicja uspokaja grupki chuliganów. Tymczasem były to duże patriotyczne manifestacje, a miejsce miały aresztowania i prześladowania nie tylko uczestników, ale i ich rodzin.
Cała moja rusofobia podpowiada mi, że cerkiew, pod którą wmurowywał Premier Polski kamień węgielny już stoi i działa. Bardzo dobrze, na pewno przyda się tam dobra łączność z Panem Be... taki bezpośredni, czerwony telefon. I jak widać w tym ostatnim roku czasu, wizyta ta przyczyniła się do lepszych stosunków międzynarodowych między Rosją i Polską. Mamy droższy gaz i prawdopodobnie niepotrzebnie tak dużo. Mamy bardziej nieopłacalną wymianę handlową. Rosja robi świetny interes na zachodzie podkreślając naszą narodową cechę, czyli rusofobię. Co właśnie, w rocznicę swojej wizyty, przyznał nasz premier w środowym wieczornym programie BBC 2 Newsnig. Rosja, można by to określić, nie zmieniła swojego stosunku do Polski, ale za to mocno zaakcentowała. Wygląda na to, że za tych rządów, Polska również nie zmieniła swojego stosunku do Rosji, ale za to mocno zaakcentowała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz