sobota, 8 stycznia 2011

Prawda, albo fałsz

Dlaczego nie ma trzeciej możliwości?

Albo oddajemy się prawdzie, na (niemal) dowolny temat, albo go zafałszowujemy - niekoniecznie od razu odchodzimy w skrajne odstępstwa od prawdy.

Czym jest fałsz?

Fałszem jest każda niezgodność z rzeczywistością, rzeczywistym wydarzeniem, sytuacją lub zdaniem. Fałsz jest jakim rodzajem nieprecyzyjności, jakimś niedoróbstwem, niekonkretnością. Dlatego tak trudno nam funkcjonować z fałszywymi ludźmi, są nieobliczalni, nie można ich być pewnym. Podobnie jest w fałszywej rzeczywistości. Zupełnie nie wiadomo czego się spodziewać. Wiadomo jak jest naprawdę, ale jeżeli zaczyna być jakoś nie do końca prawdziwie, to zaczyna być nie do końca wiadomo jak.

Fałszem jest np. mówienie, że życie może być piękne, bezstresowe, wystarczy tylko nastawić się pozytywnie. Czy pozytywne nastawienie spowoduje, że na najbliższym skrzyżowaniu nigdy nie dojdzie do jakiegoś nieszczęśliwego wydarzenia? A jeśli dojdzie, to nie będzie stresu? Wszystko pozostanie tak samo pięknie jak było przed wypadkiem? Piękno życia wynika z zupełnie czego innego niż nastawienie. Piękno życia można odczuwać (odbierać) kiedy zna się o nim prawdę. Zdajemy sobie sprawę, że skrzyżowanie nie jest bezpieczne. Dzięki temu sami staramy się szczególniej, zachować na nim własne bezpieczeństwo. Zdając sobie sprawę, że w życiu jest czas budowania i jest czas burzenia, wiemy, że czasem może być przykro i że jest to stan przejściowy. Dokładnie tak samo, jak chwile piękne.

Fałszem jest twierdzenie, że jak życie nie jest tylko piękne, to człowiek jest skazany na nieszczęście. Szczęście nie jest zależne od czynników zewnętrznych. Wynika z wyboru, ale rzecz jasna, mało kto, o wrażliwości na drugiego człowieka, uzna, że będzie szczęśliwy w obliczu nieszczęścia innych i losowych wypadków, które odbierają zdrowie, majątek, a nawet życie. Nie ma, też, szczęśliwych ludzi wśród tych, którzy mają problemy natury duchowej. Odrzucają własne prawdy i zasady natury duchowej, na rzecz czegoś innego lub innych o podobnej naturze, albo w wyniku jakichś osobistych przeżyć lub zaobserwowanych, powodujących bunt wobec Stworzyciela. Tacy ludzie również ulegają jakiemuś rodzajowi fałszu. Ich rzeczywistość staje się niekonkretna, niewłaściwa, nie przypisana im samym. Gubią się w niej i zaczynają się wszelkiego rodzaju konflikty z otoczeniem, głównie z przyczyny nieporozumień. A co jeśli spotkają się dwie osoby, zatracone we własnych zafałszowaniach rzeczywistości i relacji międzyludzkich?

Fałsz jest, więc, przeszkodą w normalnym funkcjonowaniu. Popularne powiedzonko "a kto dziś jest normalny?" nie może być usprawiedliwieniem. Czy, jeżeli gdzieś na świecie są 10-letni żołnierze, którzy biorą czynny udział w wojnie i zabijają ludzi, to znaczy, że u nas też należałoby zacząć wcielać do armii dzieci? To, że obserwujemy zło, nie znaczy, że sami możemy stać się źli. To, że ktoś fałszuje prawdę, nie oznacza, że my też tak powinniśmy robić. Może lepiej przyjąć to za zły przykład i nauczyć się czego nie robić we własnym życiu i ze sobą samym?

Podstawowym pytaniem, na jakie trzeba sobie odpowiedzieć, to: czy opłaca się być uczciwym w życiu?

Od razu ciśnie się odpowiedź, że nie. Ale wokół mamy pełno jasnych i oczywistych przykładów, jak żyje się ludziom nieuczciwym, a jak uczciwym. Nie trzeba o tym z nimi rozmawiać. Są świadectwem i przykładem, z którego łatwo możemy wyciągnąć wnioski. Wszystko ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne, jak mawiał klasyk mówienia. Sami wybierzemy jak chcemy by nasze życie miało wyglądać, czy tak jak tych uczciwych ludzi, czy tak, jak tych nieuczciwych. Sami przyjmiemy też konsekwencję naszego wyboru. Właściwie już tak jest. Każdy wybór przynosi swoje, konkretne efekty. Tłumaczenie, że nie miało się pojęcia niczego nie zmienia. To jakie mamy, jak i jakie życie prowadzimy, to jest nasz własny wybór. Taka jest prawda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz