Zawsze jak jest jakaś większa ruchawka w naszym kraju, wychodzi tak zwane szydło z worka. Czyli, że politycy w zapale swoim, jako jedyni oświeceni i prawdą szlachetną się posługujący, mówią co w ich sercach naprawdę się rodzi.
Nie jestem dziennikarzem, więc nie będę pisał, że Macierewicz to czy tamto. Mam też niezbędną ilość zdrowego rozsądku, by wobec faceta, któremu sąd wyrokuje na korzyść - zawsze na korzyść - tworzyć jakieś kalumnie. Niech się z nim próbują, ci, którym na rękę wychodzić na przegranych.
Nie jestem prorokiem, więc nie będę odnosił się do statystyk poparcia dla partii politycznych w naszym kraju. Otarłem się w swoim życiu o wyłączenie instynktu samozachowawczego, więc, niewiele mnie już zdziwi. Przy czym jestem młodym człowiekiem. Nie tylko, że całe życie przede mną, bo tak ma każdy, pierwszy lepszy. A ja nie lubię traktować siebie jak pierwszego lepszego, przez co mam pewne wymagania od siebie ale i od otoczenia. Ja wytrzymuję, a otoczenie różnie. Otoczenie ma tą przewagę nade mną, że nie musi ze mną spędzać całego swojego czasu. I tak w tym otoczeniu znajdują się tacy, którzy mają mi coś do zarzucenia. Samozwańczych misjonarzy i inkwizydorów pełno ci u nas. Co widać i w polityce, panie. Statystyki robią na mnie wrażenie mniej więcej takie, jak widelec z wyłamanymi ząbkami, leżący gdzieś na drodze do złomowca.
Napiszę tylko dlaczego sądzę, że PO już by się rozpadło, mimo trzymania steru. No niestety, jest to partia, która w moich oczach stabilnością nie grzeszy. Jednak dobrze służy osiąganiu celów i tylko to trzyma ją w kupie, że użyję tej dosadności. Otóż, wszyscy wierzą w duże poparcie dla tej partii. Zdobyte jest ono nie na polu statystyk. To jest dla lemingów. Dwie partie w naszym kraju podzieliły się władzą i nie ma tu miejsca na trzecią. Zyski z tego czerpie PSL, jako koalicjant potrzebny do zdobycia większości parlamentarnej. SLD takiej roli nigdy nie zdobędzie i nigdy nie dorówna tym dwóm partiom. Zostało to dokonane gdzieś w tych subsydiach dla partii politycznych z budżetu państwa. Tu już nie ma znaczenia kto kogo popiera i jak te słupki statystyczne wyglądają, tu składamy się wszyscy. Ja płacę na tych, których popieram i na tych, których nie popieram i mogę sobie co najwyżej napisać o tym, na tym mało znanym blogu. Czyli mniej więcej tyle, co pomachać palcem w bucie w wyrazie protestu, jadąc pustym autobusem podmiejskim. Tak samo jak każdy kto dziś twierdzi, że Macierewicz, to Macierewicz, uważając, że cokolwiek, tym samym, wyraża.
Najbliższe wybory są w tym roku, następne w 2015, jak umiem liczyć. A gdzieś w okolicy roku 12 lub 13, najpóźniej, wierchuszka PO zmyka na posadki o międzynarodowym znaczeniu. To co zostawią przejmie druga liga partyjna i tylko dlatego jeszcze ta partia jest w kupie. W końcu dla niczego innego nie została stworzona jak do trzymania władzy. To, że ludzie z tej partii coś robią dla kraju, wielu przecież pożyteczne sprawy, ma drugorzędne tutaj znaczenie. Parlamentarzysta ma obowiązek pracować, jego rola nie ogranicza się do machania rękoma nad mównicą i naciskania przycisków w bankomacie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz