Warszawa 04.08.2010
Krzyż przed Pałacem Prezydenckim został ustawiony, aby łączyć Polaków gromadzących się w dniach żałoby po tragicznej katastrofie. Chociaż został tam umieszczony przez harcerzy, to setki tysięcy rodaków przybywających pod Pałac Prezydencki uczyniły go niejako własnością całego Narodu.
Czuwamy pod tym Krzyżem, ponieważ jest znakiem naszej wiary, a ponadto stał się tymczasowym upamiętnieniem 96 naszych tragicznie zmarłych rodaków. Jest on także pamiątką dni narodowego poruszenia. Dla wielu z nas stał się znakiem sprzeciwu wobec stosunku władz do sprawy katastrofy i skandalicznie prowadzonego śledztwa. Apelujemy o godne i trwałe upamiętnienie ofiar oraz domagamy się wyjaśnienia przyczyn i okoliczności katastrofy. Jesteśmy to winni ofiarom tragedii, ich rodzinom i całej Polsce.
Przychodziliśmy pod Krzyż, również po to, aby zanieść tam nasze obawy i troskę o Polskę, nasz sprzeciw wobec przejawów upadku życia politycznego. Krzyż przypomina nam o Ofierze Chrystusa i uczy także ofiarności i służby zarówno w życiu prywatnym, jak i publicznym, gdzie polityka jest wyrazem troski o dobro wspólne.
Ubolewamy że pod pozorem kompromisu realizuje się polityczną awanturę sprowokowaną przez Gazetę Wyborczą i prezydenta elekta.
Protestujemy przeciw wikłaniu w spór o Krzyż młodych, niepełnoletnich harcerzy oraz narażaniu kapłanów na udział w akcjach z udziałem oddziałów policji .
Jako prowokację odbieramy zaostrzanie środków prewencji przy jednoczesnym niekonkretnym i mętnym oświadczeniu kancelarii i kurii, w którym nadal brak stanowczej deklaracji ustanowienia w miejscu Krzyża trwałego znaku upamiętnienia ofiar katastrofy. Wobec tego odpowiedzialność za rozwój wypadków ponosi wyłącznie kancelaria prezydenta.
Podpisali:
Włodzimierz Bajak
Mariusz Bulski
Adam Domański
Paweł Hermanowski
Elżbieta Hurman
Dariusz Komorowski
Artur Konowrocki
Krzysztof Plewka
Bogumiła Śliwka
Dariusz Wernicki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz