Dziękuję Kościołowi Katolickiemu, jego hierarchom w Polsce za obronę mojego dobrego imienia w oczach świata.
Ostatnio decyzją naszego prawie prezydenta, została rozpętana "wojna o krzyż". Postanowił on usunąć z placu przez pałacem prezydenckim symboliczny krzyż, ustawiony przez harcerzy dla upamiętnienia zrywu serc Polaków, którzy przybywali tam oddać hołd parze prezydenckiej i wszystkim ofiarom katastrofy smoleńskiej. Ogólnie znana jest ta historia, nie muszę więc jej przekazywać szczegółowo i powtarzać.
Dlaczego uważam, że nasz prawie prezydent wywołał tę wojnę, a nie ludzie, którzy przebywają teraz na placu?
Pozwolę sobie na dłuższy opis.
Polska to taki kraj, gdzie nie występuje potrzeba protestowania przeciwko wszystkiemu. Mamy swoje wartości i kultywujemy je w sposób, w jaki reszta świata może nam tylko pozazdrościć. Jesteśmy narodem ludzi bardzo określonych i świadomych własnej wartości. Obrońcy "politycznej poprawności" chcieliby to widzieć inaczej, uznając i kreując w tym naszą słabość. Kłamią. Siła tego kraju i narodu wynika z wartości chrześcijańskich. Czy komuś się to podoba, czy nie. Albo przyjmuje ten stan rzeczy, albo z nim walczy. Nie ma trzeciej postawy. Obojętność jest albo udawana, albo świadczy o miałkości obojętnego, tacy ludzie mogą jedynie oczekiwać obojętnego przyjęcia ich postawy.
Nasz prawie prezydent (na tą chwilę wciąż nie zaprzysiężony) postanowił więc ośmieszyć naród, który go wybrał i pokazać światu, że Polacy to trudny i ciemny naród. Zacofany o średniowiecznych poglądach. Już podczas swojej wizyty w Moskwie - pierwszej zagranicznej wizyty, jako prawie prezydenta - pokazał jak posługuje się historią. W okresie średniowiecza to właśnie ośrodki religijne były ostoją kultury. Później zresztą też i są tym nadal. Na co wskazuje między innymi i ten bardzo dojrzały gest wobec Krzyża na placu przez Pałacem Prezydenckim. Księża, nie wiem na ile zamierzenie, chcą uchronić Polaków przed ciemnogrodzkim myśleniem i propagandą, uwłaczającą naszej narodowej godności.
Chciałbym tym wpisem wyrazić wdzięczność wobec takiej postawy księży, a co przy tym rozumiem, całego Kościoła Katolickiego w Polsce. Dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz