Szybki rozwój osobisty
Mądrość życiowa wypływa z doświadczenia. Jednak wielka mądrość życiowa, wypływa z doświadczenia drugiego człowieka. To jest moje motto.
Widziałem blizny powstałe w wyniku poparzenia. Widziałem zdjęcia poparzonych ludzi. Dlatego nigdy nie wkładałem ręki do ognia, ani nikogo do tego ognia nie wrzuciłem.
Kilka razy w życiu oparzyłem się dotykając gorącego przedmiotu, szklanki z herbatą, rączki przy garnku itp. Nauczyłem się dzięki temu nie chwytać od razu przedmiotów, które mogą okazać się za gorące. Najpierw zawsze testuję dotykając lekko. Dopiero potem decyduję co robić.
To taki pierwszy pomysł na zobrazowanie jak prosto działa mądrość życiowa.
Jednak, aby potrafić korzystać z mądrości życiowej potrzebna jest dojrzałość. Czasem ta dojrzałość przychodzi z kolejnym oparzeniem, a czasem na widok poparzonego. Czyli potrzebny jest jeszcze dystans. Swego rodzaju trzeźwość osądu sytuacji. Taki dystans osiąga się z obserwacji i refleksji. Na wszystko wpływu nie mamy, ale wiele rzeczy można przewidzieć. Nikt z nas nie szwenda się po hucie przy wytopie żelaza. I nikt, o zdrowych zmysłach, nie bierze pod pachę czajnika z wrzącą wodą. Jednak niewiele wysiłku intelektualnego wymaga taki rodzaj ostrożności.
By pozostać w życiu bezpiecznym trzeba jeszcze wiedzieć jakie zachowania innych ludzi mogą doprowadzić do naszego poparzenia. Na zachowanie innych ludzi, jak na pogodę, wpływu nie mamy, ale na nasze zachowania podczas przymrozków lub upałów, mamy na pewno. Również mamy wpływ na to jak zachowujemy się przy ludziach, którzy zachowują się ryzykownie przy ogniu, czajnikach z wrzątkiem, czy garach z gorącą zupą. To właśnie jest oznaką dojrzałości.
No pewnie, że te mechanizmy można wyjaśniać na bardziej wzniosłych przykładach. Ale mi nie chodziło o przykłady, tylko o mechanizmy. Zrozumienie życia i rozwój osobisty to nie kapelusze, tu nie chodzi o wykwintność i blichtr. Bo to, przecież, nie kapelusze wyznaczają trwałe szczęście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz