wtorek, 27 lipca 2010

Niemedialna krew na rękach

Namnożyło się nam ostatnio Inkwizytorów. Oczywiście takich z powszechnego rozumienia, a nie prawdziwych.

Co potępiają ci inkwizytorzy? Zacznę od początku.

Mówienie, że winnymi katastrofy smoleńskiej są piloci, jest w porządku. Mówienie, że pijany Lech Kaczyński (noszący wiele tytułów, ale nie własne) ma krew na rękach jest ok. Mówienie, że gen. Błasik naciskał na pilotów jest ok. Że niektórzy z pasażerów wciąż żyją i robią sobie jaja z Polaków, jest ok. Wszystko co ośmiesza wymiar tej katastrofy i ją bagatelizuje, jest ok. Ośmieszanie ludzi w żałobie po tej katastrofie - nie ma się co usprawiedliwiać, że tylko wybranych - i bagatelizowanie ich uczuć, jest ok.

Mówienie, że to jednak nie jest ok tępią owi inkwizytorzy. Zresztą, dziwnym zbiegiem okoliczności to ci sami ludzie. Najpierw zachowują się ok - to pewnie ta polityczna poprawność - a potem gromią inne zdanie.

Mówienie, że to poważna sprawa nie jest ok. Co będzie jak przypomną sobie słowa premiera Tuska o skali wydarzenia... usprawiedliwieniem pewnie będzie stan szoku, cycuś.

Mówienie, że to Polska narodowa sprawa, nie jest ok. Tępią to inkwizytorzy, bo to niezgodne z linią nowoczesnej Polski. Cholera, ciągle nie wiem co to znaczy nowoczesna Polska :-/

Tak więc róbmy szum w mediach, wystawiajmy emocje uczciwych ludzi na próbę, wszystkim nam potrzebne są igrzyska. Szacunek i prawda, nie mają tu racji bytu.

Najciekawsze jest to, że żyję pośród ludzi i obserwuję. Widzę elektorat PO. Widzę elektorat PiS. Rozumiem z czego wynikają pewne rzeczy, które mają miejsce w internecie, np. na facebooku. Dlatego wolę być w grupie elektoratu PiSu. Lubię dbać o siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz