poniedziałek, 10 maja 2010

Konserwatywno-katolicki radykalizm

Znowu mnie naszło. Coś ta moja głowa nie chce przestać myśleć. W zasadzie trudno wymyślić sposób na niemyślenie, ale jeśli ktoś ma jakieś pomysły, to chętnie je przemyślę.

Przeczytałem dziś tekst krytykujący Dziekana Wydziału Prawa UW, prof. Krzysztof Rączki za odwołanie konferencji "Prawne i etyczne aspekty humanitarnej ochrony zwierząt". Nawet zostało to określone zaściankowością Warszawy w porównaniu do Princeton, z którego to ma przyjechać prof. Peter Singer. Kilku polskich naukowców nie chcąc być z nim kojarzonych wycofała się z konferencji, co w konsekwencji przeniosło wydarzenie z UW do warszawskiej księgarni Traffic.

Najciekawsze jest to, że winą w tym artykule autor obarcza konserwatywno-katolicki radykalizm.

Tak więc to bardzo źle, że w naszym kraju chroni się życie poczęte. Ciężarne kobiety nie noszą w swoich łonach jakichś nieokreślonych zwierzątek. Urodzone dziecko natomiast ma pełne prawa ludzkie już po urodzeniu, ale jeszcze zanim rodzice o tym zdecydują, czy je chcą naprawdę, czy tylko tak je spłodzili i urodzili, dla jaj. Cztery tygodnie powinni mieć na rozstrzygnięcie tego dylematu.

To ja już wolę być katolem.

Więcej ciekawostek na temat prof. Petera Singera można poczytać w Wikipedii. Bardzo cywilizowany człowiek, trzeba przyznać. Wstyd i hańba, że tak został potraktowany w naszym kraju. Najwyraźniej nie nadajemy się do takiej Europy i Świata jaki promują takie światłe umysły. Dobrze, że mamy takich zacnych redaktorów jak Jacek Żakowski, ostatnio ostoja cywilizacji w tym naszym zaścianku.

Nie wiem jak pan Żakowski, ale ja pisze dużo wolniej niż myślę i sporo mi już tych myśli przez głowę przeleciało zanim doszedłem do tego momentu. Trochę innymi wartościami się kierujemy. Nie tylko jeżeli chodzi o pojęcie ciemnogrodu, ale i o wzroście gospodarczym myśląc mam ochotę coś innego potrzymać w swoim ręku.

Wszystko chyba rozbija się o tzw. tolerancję. Niektórzy mylą ją z pobłażliwością. Niektórych doprowadza to do zaniku instynktów samozachowawczych. Zadziwiające jednak jest to, że określenie tolerancyjny w żadnej mierze nie można przyłożyć do prawdziwej tolerancji, tej z definicji. Niestety, tolerancja jest jedną z podstaw konserwatywno-katolickiego radykalizmu. Dlatego musi być wyśmiana lub przeinaczana.

Pewnego dnia, dzięki światłym umysłom na poziomie prof. Singera możemy stanąć przed problemem wyjaśnienia, że doskonale rozumiemy zadane pytanie, z racji wypadków, chorób czy starczego wieku nie utraciliśmy możliwości rozumienia kwestii eutanazji adobrowolnej i potrafimy obronić nasze stanowisko. A zwłoka, o którą akurat prosimy, ma nam tylko dać możliwość jej przedstawienia i nie jest próbą egoistycznego odwleczenia zabiegu. I wcale nie zapomniałem gdzie odłożyłem ostatnie wyniki badań

W coraz większej mierze to jacyś urzędnicy i przeszkoleni pracownicy różnych instytucji tworzonych dla naszej ochrony, decydują  za nas o tym, co dla nas lepsze. Być może to pogląd konserwatywno-katolicko radykalny, ale my tutaj nie młodniejemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz