sobota, 25 sierpnia 2012

Krąży, szukając kogo pożreć


Kiedy czytamy taki tekst na temat szatana (1P 5,8) może nam się wydać, że jak szatan to coś spektakularnie złego, groźnego, bardzo silnie oddziałującego. Bardzo nam w tym pomaga dzisiejszy świat kreujący nasze myślenie, życiowe cele i aspiracje na "wszystko albo nic".

Tymczasem mamy trzeźwi być w ocenie. A to jest ciekawe wyzwanie. Czy aby być trzeźwym konieczny jest warunek absolutnej abstynencji od środkow zmieniających świadomość? Tak, ale tylko w przypadku osób uzależnionych. Czyli jakieś 20% ogółu. Jak wiadomo, nie każdy uzależniony utrzymuje abstynencję od swojego uzależniającego środka. Poza tym, bardziej wtajemniczeni wiedzą, że sama abstynencja uzależnionemu trzeźwości nie gwarantuje. Owocem braku trzeźwości jest niekierowanie się zdrowym rozsądkiem i brak dystansu do siebie samego. A do tego nie trzeba być "na fali". Czyli zdecydowana większość społeczeństwa nie potrzebuje abstynencji od np. alkoholu, papierosów, internetu, seriali itp., by pozostać przy zdrowych zmysłach i zachować właściwą (niedoskonałą) relację z otaczającym światem, ludźmi i sobą samym.

Szatan ma jeden cel - zakłócić relacje ludzi ze swoim Stwórcą. Ponieważ on sam również ma swoją relację zakłóconą (małe słowo, ale niech pozostanie). Chce byśmy i my nie mieli dostępu do miłości Boga. Potrzebuje do tego naszej woli. Musimy się zgodzić na to, by mógł nam zakłócic relację z Bogiem. Dlatego ukrywa się pod pozorami dobra, śmiesznością i błazenadą oraz błahością i małym znaczeniem. To są cechy działania bardzo odległego od tego z czym kojarzymy sobie szatana. A na ogół kojarzymy z czymś silnym i groźnym, działającym jak tornado (coś co już w naszym kraju jest znane i ma ogromną moc oddziaływania).

Tymczasem chodzi o coś w rodzaju otwarcia furtki, przez którą będzie mógł wejść dokładnie wtedy, kiedy będzie potrzebował. Np. nie spotkamy szatana w knajpie. Tam ludzie sami działają na rzecz zakłócenia relacji z Bogiem. Nie musi się tam angażować. Szatana spotkamy właśnie tam, gdzie jego wysiłek jest niezbędny. Wśród świętych. A ze świętymi łatwo nie jest. Kto z nas nie zna przykładu Hioba. Jednak nie zawsze okaże się jego wysiłek zbędnym. Potrafi zwodzić, oj potrafi... a jego celem jest przede wszystkim upokorzenie świętego, zarówno w oczach innych ludzi, jak i we własnym sumieniu. Znamy wiele przykładów róznego rodzaju upadków wśród duchownych. A to zwyciężyły materialne pokusy, a to seksualne, a to zwątpienie w dobro Boga, można by wymieniać. Zawsze to jest oczywista broń diabelska.

Pamiętajmy przechodząc się chodnikami swojego miasta, że szatan stale krąży wokół nas i chce nas pożreć. A im bardziej krąży, ryczy i chce, tym lepiej o nas świadczy. A im bardziej jest śmieszny i nie wart uwagi, tym gorzej, bo z jego punktu widzenia jesteśmy jak ci z knajpy, sami robimy za niego kawał tej roboty, która nie należy do nas. I nie mamy czasu na własne życie i budowanie relacji z tymi, których kochamy, którzy kochają nas i z Tym, który nas tak kocha, że życie swoje oddał by wykupić nas z winy.

Trzeba być czujnym, ale trzeba też pozostać przy zdrowych zmysłach. Trzeba być sobą, a jednocześnie przekraczać własne możliwości i trzeba być przy tym dojrzałym, dorosłym człowiekiem. Nie jak dziecko zwracać na siebie uwagę przez robienie wszystkim na złość. Bo wtedy możemy liczyć jedynie na to, że będziemy traktowani jak dzieci i stale karceni. Nie jesteśmy ani pierwsi, ani ostatni, na tym czasem dziwnym świecie. Przydarzają nam się rzeczy, które już się komuś przydarzyły i w przyszłości komuś przydarzą. Na świecie nie ma nic nowego, a gadżety, które sprawiają takie wrażnie, szybko stają się niekatualne, bo przychodzą nowocześniejsze, wygodniejsze i z coraz nowymi możliwościami. Tylko ludzie stale tacy sami - naiwni, jakby chciał diabeł, nasz przecinik.

Czujność taka skłoniła kilka osób do ciekawej akcji społecznej. Bojkotują produkty firmy Agros-Nova, która w swej ofercie ma wiele bardzo dobrych marek z dziedziny przetwórstwa owocowo-warzywnego. Niektóre z nich są bardzo rodzinne, dla dzieci, dla dorosłych. Zdrowe, dobre i znane. Wszystko dlatego, że ktoś w tej firmie wpadł na pomysł by do nowego produktu użyć w kampanii reklamowej symboliki satanistycznej, okultystycznej i antychrześcijańskiej. Są już owoce tej akcji. Reklama została ograniczona i stonowana w swoim wyrazie. To chyba fajnie jak dzieci sięgające po swój ulubiony napój owocowy z tej firmy nie będą wkęcane w myślenie, że demony działają na rzecz dobra i w ogóle sięganie do okultyzmu jest cool, a antychrześcijaństwo wyrazem nowoczesnych poglądów. Jeżeli chrześcijaństwo jest ciemnogrodem i zabobonem, to czym musi być to, co własnie Chrześcijaństwo zgniotło swoją nowoczesnością tysiąc lat temu na tych ziemiach? A przecież to tam sięgają owe korzenie antychrześcijaństwa, magii i okultyzmu. To przed chrześcijaństwem odwoływano się do wszystkiego, byle tylko przynosiło korzyść i nie ważne co potem, liczyło się jedynie to co chcę teraz. Nie było głębszej refleksji nad konsekwencjami działania, relacji z innymi ludźmi. Nie było rodziny, kobiety można było zmieniać, albo się odchodziło, czy przeganiało jedną na rzecz drugiej lub żyło w wielożeństwie. Dzieci były traktowane jak zwięrzęta domowe. Podobnie starcy i niedołężni. Niepełnosprawni nie mieli szans na przetrwanie, bo nie było współczucia.

Pewnie jeden napój nie przywróci świata demonicznego, wrogiego ludziom i wspólnocie ludzkiej z chrześcijańskiej perpektywy. Pewnie nie ma się czym przejmować. Z pewnością szatan też to wie i chce byśmy tak właśnie myśleli. Po jednym napoju, przyjdzie coś innego, potem jeszcze coś i jeszcze coś innego. A my  nadal będziemy myśleć, że to nic nie znaczy i w końcu staniemy się bezbronni. Będziemy uważać, że świat jest wrogi człowiekowi, że to norma i tak ma być, a każdy kto myśli inaczej jest śmieszny, a jeśli żyje inaczej, to trzeba go zutylizować. Nie tylko furtki mu pootwieramy, ale całe bramy i jeszcze je pozłocimy...




1 komentarz:

  1. Kropla drąży skałę,a w tym wypadku jest to kropla zatruta.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń